dowcipy, kawały, humor - dowcipasy.com

Maryśka i Jasiek mieli się pobrać. Ale ślub miał być w dość odległym terminie, a Maryśka ni cholery nie chciała "dać" Jaśkowi przed ślubem. Pewnego wieczora, kiedy Jasiek był tak nabuzowany, że nawet spodnie w szwach mu od ciasnoty puszczały mówi do niej:
- Maryśka, ja już nie wytrzymam, dałabyś już teraz, choć raz.
- Nie! Dopiero po ślubie, jestem dziewicą i taką chcę dotrwać do ołtarza.
- Ale raz, malutki tylko no zlituj się, bo od polucji nocnych niemal topię się.
- Nie, powiedziałam - po ślubie.
- Ale to może tylko tak posmyrać, może tylko bym tak na 1/4 gwizdka, tylko koniuszek bym zamoczył. Błonki nie przerwę, obiecuję.
- Hmm, no jak nie przerwiesz, i tylko 1/4 to może w sumie mogłabym się zgodzić.
No tylko gdzie?
- A w stajni, konie już śpią, więc miejsce się znajdzie..
- No niech będzie.
Poszli do stajni wzięli snopek siana i zaczynają. Jasiek męczy się i męczy na te 1/4 gwizdka. Maryśce błogo do tego stopnia, że nogi prawie szpagat wykonują. Jęczą i jęczą, Jasiek jak obiecał uważa, tylko leciutko smyra. W końcu Maryśka z mgłą w oczach, obejmując go łydkami wokół mówi:
- oj Jasiek Jasiek...A żeby cię tak teraz koń w dupę kopnął...
następny »»
Możesz nacisnąć spacje aby przejść do następnego dowcipasa.

Podziel się